Kocham się w sztuce pod każdą postacią
Od niej nie sposób uciec, jej ślady znaczą każdy mój kolejny krok,
bo to mój dożywotni wyrok na etat z nią
Lecz mimo to nie szczędzę sobie rąk
i maluję, maluję słowami swoje pejzaże,
tak jak na kartce te różne zmyślone twarze
Chodź za mną, a drogę ci wskaże
moja muzyka bezdźwięcznych tworów
Obrazy i teksty zaprowadzą cię do domu
mojego, tego tu w środku
Jeśli chcesz mnie poznać,
śmiało zajrzyj do tego schowka, kotku
Nie wiem, czy cokolwiek to ci przekaże,
ale spróbuj, by wiedzieć jakim moje życie jest krajobrazem
Kreślę na zmianę
figury i litery rozsypane
Rozszyfruj je,
nim zapukasz do moich drzwi, mój miły panie
x2
Nie mogę niczego obiecać, bo wszystko niepewne
W świecie, gdzie najwyższe wartości uchodzą za brednie
mój idealizm cicho krwawi
i ten niepoprawny romantyzm widoczny z oddali,
ale wyjątkowo przysiąc ci mogę,
że gdy zagłębisz się w moją historię,
zobaczysz to, co niedostrzegalne
i wtedy zdecydujesz, czy aby na pewno chcesz ciągnąć to dalej,
czy też może poznać już zupełnie inną pannę
Trudno się odnaleźć w dzisiejszej pogoni,
zamiast pokornie nieść swój krzyż,
wielu stać nad kimś woli
i przyglądać się towarzyszącej mu agonii
Obserwuję to co dzień i szczerze, mam dość,
więc jeśli drogi nasze skrzyżował nam los,
pokaż mi, że jesteś kimś, kto naprawdę jest wart coś
Kreślę na zmianę
figury i litery rozsypane
Rozszyfruj je,
nim przekroczysz ten próg na stałe
Kreślę na zmianę
węglem i tuszem myśli ubrane
Rozszyfruj je,
nim oszlifuję do końca ten diament