Dziś prawdziwych…mężczyzn już nie ma(?)

Bardzo długo się zastanawiałam, o czym Wam napisać. Tyle myśli w głowie, że tak trudno poskładać je w jakąś całość, zachowując przy tym spójność. Mnóstwo tematów, mnóstwo przemyśleń. Ale jeżeli nie skończę dumać i dumać, to w efekcie nic z tego nie powstanie. A ma powstać. I to nie jedno. Dlatego wybrałam. Coś, co wierci mi dziurę w brzuchu na każdym kroku i aż się prosi o wpis na blogu. MĘŻCZYŹNI. A raczej ich brak.

Temat kontrowersyjny? Niewykluczone, że zaraz dostanę tonę hejtu za pewne uwagi, ale trudno. Tyle się już w życiu nasłuchałam, że nic mnie nie zaskoczy. Więc (wiem, że nie powinno się zaczynać od tego zdania; mój kolejny przejaw buntu 😉), pozwolicie, że tym razem poetycko nie będzie, a raczej szczerze i…dosadnie. Nie, nie będą to gorzkie żale 😀

 
Od początku. Gdybym nie przeczytała ostatnio książki ,,Potęga teraźniejszości” E. Tolle, napisałabym, że jestem…wstrząśnięta? Zdruzgotana? Zrozpaczona? No i inne takie ciekawe epitety. Książkę jednak przeczytałam i wzięłam sobie do serca (a nawet głębiej) i słów takich nie użyję, bo patrzę na to już inaczej. Ci, którzy czytali, wiedzą o czym mówię ☺ Pozostałym polecam 🙂

 
To jak w takim razie na to patrzę?
Jak na niezwykle ciekawe zjawisko. Patrzę i obserwuję dokąd to wszystko zmierza. A zmierza moim skromnym zdaniem do samozagłady. Nie stawiam się już w roli ofiary, tylko milczącego świadka, obserwatora. Czasem, owszem, trudno powstrzymać emocje. Ale też nie o to do końca chodzi.

 
Okej, wiele (albo bardziej wielu) z Was pewnie teraz głowi się, co właściwie mam do zarzucenia tym wspaniałym osobnikom, którzy od tysięcy lat łowią nam pożywienie, budują domy, sadzą drzewa i płodzą swoich następców 😉
Cóż. Może to, że ewolucja poszła w trochę złym kierunku. Może to, że zatracili swoje pierwotne instynkty i powoli stają się co raz bardziej zniewieściali. Może to, że zgubili się w pędzie dzisiejszego życia i nieznane im są już wartości, jakimi kierowali się ich przodkowie i dzięki którym, de facto, są na tym świecie i mają życie, jakie mają. Może to, że od nadmiaru technologii poprzestawiało się im w głowach. Może to, że słowa „BÓG HONOR OJCZYZNA” zastąpili „hej mała, pokaż cycki” albo jeszcze gorzej. Może to, że zapomnieli, kto jest kim i od kobiet wymagają częściej dużo więcej aniżeli od siebie. Może to, że przeciętna kobieta ma więcej odwagi od ” superboskiego ” mężczyzny w garniturze. Może to, że mężczyzna robiący zakupy ze swoją partnerką i dwojgiem dopiero co spłodzonych dzieci, ostentacyjnie ogląda się za młodą, wcale nie prowokująco ubraną dziewczyną. Może to, że zamiast szczerze rozmawiać o swoich problemach i fantazjach, wolą bez wiedzy żony szukać w internecie kochanek do trójkąta. Może to, że wiele obiecują, a gdy przychodzi co do czego, nagle wykręcają kota ogonem i o wszystkim ot tak zapominają. Może to, że mimo iż kilka dni wcześniej wyznawali wielką miłość aż po grób i planowali z Tobą przyszłość, te kilka dni później zrywają z Tobą przez SMS i fejsbuka, tłumacząc się brakiem czasu żeby przyjechać i porozmawiać w cztery oczy. Może to, że każdy jednakowo stwierdza jak wspaniała jesteś i jak go do Ciebie ciągnie, a niedługo potem znika bez słowa, bo jednak okazało się, że nie jesteś lalką Barbie bez żadnej skazy, a przecież o taką mu chodziło. Może to, że..i może to…i to.

 
Wymieniać można w nieskończoność. Żeby nie zanudzać, skończę na tylu przykładach. Resztę każdy może sam sobie dopowiedzieć.

 
Ale uwaga uwaga!
Zdaję sobie sprawę, że działa to w obie strony. Doskonale wiem, że wiele kobiet również nie świeci przykładem. Jednak szala winy nieznacznie schyla się ku tej męskiej części.
Nikogo nie oceniam. Stwierdzam tylko fakty poparte czystymi obserwacjami. Wiem, że może Wam się to nie spodobać, ale taka jest prawda. Tylko od Was zależy co z tym zrobicie. Jeżeli pójdzie tak dalej, tak jak napisałam wcześniej, może dojść do samozagłady. Świat nie zniesie tyle cierpienia, jeśli ludzie będą je nadal sobie przysparzać i co gorsza, rozpamiętywać. Nie każdy też potrafi się przebudzić i przestać odbierać całe zło świata personalnie. Większość ludzi utożsamia się ze swoim bólem i zatruwa nim całe swoje życie.

 

Kolejna uwaga. Wiem, że prawdziwi mężczyźni gdzieś tam jeszcze są. Ci, którzy czytają ten wpis i jest im obce to, co tu napisałam – gratulacje, to Was nie dotyczy ☺ Wiem, że takich jak Wy jest jak na lekarstwo, stąd ten post. Chciałabym, żeby to się zmieniło, ale jak będzie nie wiadomo.

Skoro już w 1975 roku brakowało ” prawdziwych mężczyzn „, o jakich śpiewała Danuta Rinn, to można sobie wyobrazić, że z roku na rok sytuacja przedstawia się co raz gorzej i gorzej. Po 100 latach od wyżej wymienionej piosenki może być śpiewana już nowa ” kim byli mężczyźni? ” 😉😀 Bowiem mężczyźni, jak dinozaury – wyginą. Czego oczywiście żadna kobieta by sobie nie życzyła 😉

 
Moje przesłanie? Drodzy mężczyźni! Po prostu bądźcie.
Ja wiem, że każdy ma prawo być kim chce i powinniśmy ” pozwolić ” dać żyć każdemu. Ale należy postawić sobie pytanie. Czy to nie krzywdzi innych? Czy stojąc po drugiej stronie i oglądając spowolnioną kliszę swojego życia, nie będzie nam przykro widzieć ile zła wnieśliśmy do tego świata? Ile łez zostało przez nas wylanych? Czy to jest tego warte? Bo wolność każdego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna cierpienie drugiego. Jeżeli nie zadaliście sobie takich pytań w święta, to najlepiej przestańcie je obchodzić, bo nie rozumiecie ich istoty. Dopóki nie zmieni się ludzka świadomość, dopóty na świecie będzie ból i cierpienie. A do tego czasu, niestety, jeszcze bardzo daleka droga przed nami…

 
Na dzień dzisiejszy można tę rzeczywistość podsumować cytatem znanego piosenkarza i od niedawna polityka:
,,bo tutaj jest jak jest…po prostu”
😃

2 myśli w temacie “Dziś prawdziwych…mężczyzn już nie ma(?)

  1. Genialny wpis. Opisany przez Ciebie problem doskwiera mi już od dłuższego czasu. Trafiam na samych palantów, którym jedno w głowie i nie zamierzam tego tuszować. Trafiam na złych facetów, może zachowało się jeszcze parę wyjątków, ale to chyba nie w moim otoczeniu.
    Nie chcę oczywiście generalizować, bo to krzywdzące, ale zdecydowanie coś w tym jest. Pozdrawiam cieplutko 😉

    Polubione przez 1 osoba

    1. Niestety bardzo ciężko teraz znaleźć „perłę”. Trzeba po prostu odpuścić i patrzeć na to, co życie przynosi 🙂 Czasem musimy się sparzyć wiele razy, by zdobyć życiową mądrość i wiedzieć, czego na pewno NIE CHCEMY od życia. Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam serdecznie 😊

      Polubienie

Dodaj komentarz